Nie jesteś zalogowany na forum.
Przyznałem rację kiwając głową i ziewnąłem bezgłośnie skupiając się na filmie. Uśmiech znów pojawił się na mojej twarzy gdy zobaczyłem pegaza.
- Masz skrzydlatego konia? To teraz z górki - uznałem przeciągając się na fotelu.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Zasada numer. ileśtam. Ratując damę z opresji postępować delikatnie. - cytuję
Ostatnio edytowany przez Philip Bryan (2016-08-30 18:27:06)
Offline
- Tsaa - śmieje się. - Kto by o tym pamiętał - stwierdzam widząc jak bardzo nie wyszło to Herkulesowi.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Na pewno nie Peter Parker. - stwierdzam rozbawiony
Offline
Zaśmiałem się odrobinę głośniej niż zamierzałem.
- I wszystko jasne, nie przeszedł szkolenia Fila - pokiwałem głową.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Kręcę głową - Co to za superbohater bez treningu.
Offline
Chichoczę prawie nie zwracając uwagi na film i kiedy w końcu się uspokajam okazuje się, że już trwa walka Herkulesa z hydrą.
- Droga do sławy? Pokojnaj wielkiego potwora. Ważna lekcja na przyszłość...
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Jeden nie wystarczy. - stwierdzam
Offline
- Hydra to zawsze jakiś początek - wzruszyłem ramionami. - A wujek Hades taki kochany dba o formę siostrzeńca.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Widać, że go kocha. - śmieję się
Offline
Zachichotałem.
- To po prostu trudna miłość.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Kazirodztwo? - unoszę jedną brew
Offline
Pokręciłem głową ze śmiechem.
- Nie o taką miłość mi chodziło, ale odczytuj to sobie jak chcesz - stwierdziłem i jakieś pół minuty później zdałem sobie sprawę, że zapomniałem już o formułce "Panie profesorze".
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Przekrzywiam głowę - Jednak większa chemia jest między tymi wymoczkami od Hadesa.
Offline
Zmarszczyłem brwi z powątpiewaniem.
- Tak na to jeszcze nie patrzyłem... może i coś w tym jest... aż poderzane są te ich kłótnie... - zamilkłem kiedy powoli zaczęły rozbrzmiewać pierwsza nuty mojej ulubionej piosenki z filmu. Uśmiecham się sennie śpierwając cicho wraz z Megarą.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Piosenka o samozaprzeczeniu. - stwierdzam rozbawiony
Offline
Puściłem komentarz mini uszu i nadal śpiewałem cicho. Zmęczony opieram głowę o rękę i staram się przezwyciężyć zmęczenie. Jednak z końcem piosenki zamykam oczy nieprzytomny.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Oglądam film, śmiejąc się czasami. W którymś momencie zauważam, że Ryder śpi. Wzruszam ramionami.
Ostatnio edytowany przez Philip Bryan (2016-08-30 19:00:15)
Offline
W którymś momencie podrywam się wyrwany jakimś hałasem uderzając przyadkiem o coś ręką.
- Angie...? - obracam głową i widzę profesora. - A, to Pan... - odsunąłem się na tyle m ile było to możliwe, lekko się czerwieniąc.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Uśmiecham się łagodnie i wracam do filmu.
Offline
Zaczynam się trochę peszyć jego obecnością więc w ciszy oglądam już kończącego się Herkulesa. Znów zaczyna ziewać i nim bohater przekroczył bramy Olimpu ja znów opieram głowę o swoją rękę. Zamykam oczy i nawet nie zauważam jak poleciała mi ręka i wylądowałem na czymś miękkim.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Zaskoczony spoglądam na Rydera, ale chłopak śpi. Postanawiam go nie budzić i dalej oglądam maraton
Offline
Obudziłem się nie wiedząc gdzie jestem. Jakieś kilka sekund zajęło mi uświadomienie sobie, że zasnąłem w kinie na maratonie. Na czym śpię? Na... profesorze?! Co więcej on śpi na mnie... poczułem straszliwy gorąc na twarzy.
Odsunąłem się od niego jak najszybciej.
- Em... Panie profesorze? - zacząłem go budzić.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Przez chwilę zdezorientowany siadam prosto i rozglądam się. Gdy uświadamiam sobie co i jak spoglądam na Rydera. - Przepraszam. - mówię rozbudzony
Offline
- Eee... ja też... przepraszam... - drapie się po karku. - Chyba... maraton się skończył...
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
[ Wygenerowano w 0.041 sekund, wykonano 14 zapytań - Pamięć użyta: 1.01 MB (Maksimum: 1.33 MB) ]