Nie jesteś zalogowany na forum.
- Łatwo powiedzieć - mruknąłem i starałem się skupić na zadaniach. Nie mogłem nic z sobie wykrzesać i tylko stukałem długisem zapisując coś od czasu do czasu.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Wzdycham - Od zawsze masz problem z matematyką czy tylko dziś? - pytam, nie podnosząc głowy znad papierków.
Offline
- Z grubsza ze wszystkimi przedmiotami ścisłymi - odparłem pod nosem.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Podnoszę wzrok - Miałeś jakichś korepetytorów, ktoś próbował ci pomóc?
Offline
- Tak... Ale mam widocznie oporny umysł - powiedziłem na odwal się zapisując jakiś wynik.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Kiwam głową - Nie trzeba być dobrym ze wszystkiego. Co nie zmienia faktu, że musisz zdać, żeby przejść na kolejny rok. - stwierdzam
Offline
- Jakoś sobie poradzę, Panie profesorze - zapewniłem wpisując kolejne dane.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Mam nadzieję. - mówię rozbawiony i wystawiam kolejną ocenę
Offline
- Coś Pana śmieszy? - zapytałem na chwilę podnosząc wzrok z nad kartki, a potem zaraz wracając do obliczeń. Może coś z tej karkówki powyżej dwóch będzie...?
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Właściwie to nie. Po prostu mam dobry humor. - mówię i wzruszam ramionami
Offline
Skończyłem pisać przykłady i znów się spakowałem. Podeszłem do biurka i oddałem kartkę. - Teraz Pan zaliczy?
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Spoglądam na kartkę kontem oka, zapisuje trójkę czerwonym długopisem, po czym wstawiam ocenę do dziennika - Jesteś wolny.
Offline
Przewróciłem oczami i znów skierowałem się do drzwi.
- Dowidzenia, Panie profesorze...
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Miłego dnia, Ryder - rzucam szybko, nawet nie podnosząc wzroku znad biurka.
Offline
Poniedziałek. Szlag. Spokojnie... Przeprosisz, facet pewnie zapomni... Bo co go może do cholery interesować w wyznaniach opitego studenta z kilkoma problemami?
Siadam na miejsce i natychmiast wyciągam książki by na czymś skupić wzrok.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Kiedy uczniowie kończą zajmować miejsca, odwracam się od tablicy wypełnionej przykładami - Schowajcie książki i wyjmijcie kartki. - uśmiecham się - Do końca lekcji macie czas na zrobienie tych przykładów - wskazuje tablicę - Możecie pracować sami lub w grupach, jednak nie zaglądacie do książek i zeszytów. Po lekcji zbieram podpisane kartki - spoglądam na zegar - Możecie zaczynać - rzucam i siadam przy biurku.
Offline
Westchnąłem tylko jak większość uczniów i schowałem książki sięgając po kartkę. No dobra, chyba coś z siebie wykrzesam...
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Co jakiś czas zerkam znad komputera na klasę, po czym wracam wzrokiem do leżących przede mną kartek i wzdycham. Lekcja mija szybko. - Koniec czasu. - wstaję
Offline
Patrzę ostatni raz na kartę i uznaję, że w sumie nie jest źle jak na mnie. Niechętnie czekam, aż wszyscy wyjdą z sali i w końcu sam podchodzę do biurka, odkładając kartkę.
- Panie profesorze... - zaczynam patrząc na swoje buty. - Ja... muszę przerosić... za to co się stało w klubie w piątek...
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Uśmiecham się - Naprawdę nie ma problemu. Zdarza się. - mówię łagodnie - Mam nadzieję, że wszystko u ciebie w porządku.
Offline
- Em... Tak, tak... Tylko, chciałem zaznaczyć, że opiłem się wtedy więc nie musi Pan brać tego co powiedziałem na poważnie... - Powiedziałem. W sumie wszytko co powiedziedziałem mu wtedy to chyba aż głupia prawda.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Oczywiście. - odpowiadam uśmiechnięty
Offline
- Więc... jeszcze raz przepraszam. I... mam nadzieję, że puści to Pan w niepamięć - podniosłem głowę patrząc z nadzieją.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Nie ma problemu. - kiwam głową
Offline
- Emm... to świetnie. Więc... do widzenia - wycofuje się powoli oddychając z ulgą.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline