Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
- Ale bez wsparcia Parkera... I Chase'a... jestem tylko kolejnym uzdolnionym studentem bez jasnego planu na przyszłość... - westchnąłem kończąc swój zupełnie zbyteczny wywód.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Nie no... Musisz mieć jakiś pomysł - zaprzeczyłem.
Offline
Wzruszyłem ramionami, zupełnie obojętny.
- Mieliśmy kiedyś wyjechać w trasę. Chase... zawsze chciał wydać płytę - mimo woli uśmiechnąłem się leciutko. - Miał świetne piosenki... - otrząsnąłem się zaraz. - Jednak teraz... Niewiadoma...
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Przykro mi... - spojrzałem na niego z ukosa.
Offline
- Mi także... - mruknąłem. Zapadła niezręczna cisza podczas której dość boleśnie zdałem sobie sprawę, że jesteśmy sami.
- Wybacz, że tak smęcę... - mruknąłem nieśmiało, a potem dotarło, że zapomniałem o "per pan".
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Ej, każdy ma czasem potrzebuje czasem się wygadać - uśmiechnąłem się łagodnie.
Offline
Pokiwałem smętnie głową.
- Tak... Chyba tak... - ale dlaczego właśnie tobie mojemu profesorowi?!
Po kolejnej chwili milczenia, trochę zrobiło mi się lżej.
- A co u cie... znaczy u pana? - w ostatniej chwili ugryzłem się w język.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Właściwie wszystko w porządku. Sporo pracy, ale daję radę - wzruszam ramionami.
Offline
- W sumie... wyróżnia się pan na tle innych wykładowców. Tak młodo uczyć na uczelni? Planuje pan samobójstwo..? - spróbowałem zażartować.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Lekko rozbawiony udaje, że się zastanawiam.
- No cóż... Jakość w końcu umrę...
Offline
Pokręciłem głową leciutko się uśmiechając.
- Optymistyczne...
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Wzruszyłem ramionami. - Prawdziwe - poprawiłem.
Offline
- Tsaa... - przyglądam się zbiornikowi. - Czyli młody wykładowca najnudniejszych przedmiotów, lubiący klasyki Disney'a i przygarniający studentów w czasie śnieżycy zamierza zginąć w czasie sprawdzania setnej klasówki...
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Chciałbym dobić do tysiąca - wpadłem mu w słowo.
Offline
Załamałem się teatralnie.
- Czyli należy dodać, że planujący masowe morderstwo wśród uczniów...
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Jak już odchodzić to z hukiem - wzruszyłem rozbawiony ramionami.
Offline
- Lecz się człowieku - skwitowałem szczerze rozbawiony.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Mój trzeci psychiatra poddał się w zeszłym tygodniu - powiedziałem tragiczni załamany.
Offline
Zaśmiałem się cicho, choć i tak od dawna tego nie robiłem.
- Nie dziwię się. Jesteś tragicznym przypadkiem.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Nie jesteś pierwszym który mi to mówi - zapewniłem go.
Offline
- Obawiam się, że nie ostatni. Rodzina musi być dumna... - pokręciłem głową kryjąc śmiech.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
- Ależ oczywiście! Posiadam nawet order najlepszego wujka - pochwaliłem się ze śmiechem.
Offline
- Łoł, czyli masz rodzeństwo - wydedukowałem. Tak, jakby to było trudne do zrozumienia.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Skinąłem głową.
- Starszą siostrę.
Offline
- W sumie zawsze chciałem mieć rodzeństwo... Bycie jedynakiem to jednak przekichana sprawa... - tak, a mówisz mu to booo? Agh, głupi Ryder.
"Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed prawdą."
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
[ Wygenerowano w 0.029 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 1.03 MB (Maksimum: 1.35 MB) ]